Po ponad 40 latach od śmierci ks. Jerzego Popiełuszki, oficjalna wersja jego zabójstwa, znana z procesu toruńskiego, okazuje się być starannie skonstruowaną dezinformacją. Wgłębianie się w kulisy tej zbrodni ujawnia nie tylko jej prawdziwych sprawców, ale także ukryte mechanizmy władzy, które ukształtowały fundamenty III Rzeczypospolitej. Głębsze zrozumienie tej sprawy zawdzięczamy ustaleniom dr. Leszka Pietrzaka, którego unikalna perspektywa wynika z dostępu do akt śledztwa IPN, protokołów Biura Politycznego KC PZPR oraz bezpośredniego doświadczenia jako analityka służb specjalnych (UOP) i członka komisji weryfikacyjnej WSI. Jego analiza demaskuje operację, której konsekwencje odczuwamy do dziś.
--------------------------------------------------------------------------------
1. Demontaż Oficjalnej Wersji – Kłamstwo Toruńskie
Streszczenie Wersji Oficjalnej
Oficjalna wersja, ustalona podczas procesu w Toruniu w 1985 roku, wskazywała jako bezpośrednich sprawców morderstwa trzech funkcjonariuszy IV Departamentu MSW: Grzegorza Piotrowskiego, Waldemara Chmielewskiego i Leszka Pękalę. Ich przełożony, pułkownik Adam Pietruszka, został skazany za sprawstwo kierownicze. Ta narracja, przedstawiona opinii publicznej jako akt sprawiedliwości, przez dekady blokowała poznanie prawdy.
Podważenie Scenariusza Kiszczaka
Jak wynika z ustaleń dr. Leszka Pietrzaka, wersja toruńska była scenariuszem napisanym i wyreżyserowanym od początku do końca przez generała Czesława Kiszczaka, ówczesnego szefa MSW. Kluczowa teza, która wyłania się z akt śledztwa, jest prosta i wstrząsająca: grupa Piotrowskiego była odpowiedzialna jedynie za porwanie i pobicie księdza, ale nie za jego śmierć. Stworzono teatr sądowy, aby skazać wykonawców niższego szczebla i zamknąć sprawę, chroniąc prawdziwych morderców i ich mocodawców.
2. Prawdziwi Sprawcy i Prawdziwe Miejsce Męczeństwa
Dwa Komanda Śmierci
Analiza materiałów dowodowych wskazuje, że operacja była znacznie bardziej złożona i angażowała różne struktury siłowe PRL. Uprowadzony przez grupę Piotrowskiego ksiądz Jerzy został przekazany drugiemu, wojskowemu komandu. Tą drugą ekipą byli oficerowie Wojskowej Służby Wewnętrznej (WSW), czyli wojskowego kontrwywiadu. Kiszczak, który fundamentalnie nie ufał służbom cywilnym (tzw. „niebieskim”), do operacji o najwyższym znaczeniu preferował kadry wojskowe („zielonych”), nad którymi miał pełną kontrolę.
Bunkier w Kazuniu Polskim
Prawdziwym miejscem męczeństwa ks. Popiełuszki nie była tama we Włocławku na Wiśle, lecz bunkier w Kazuniu Polskim, usytuowany na terenie jednostki wojskowej. To tam, w miejscu niedostępnym dla postronnych, kapłan był torturowany przez około pięć dni. Wojskowi oprawcy mieli jeden cel – złamać go psychicznie i fizycznie.
Milcząca Wiedza Episkopatu
Co szokujące, o lokalizacji bunkra w Kazuniu wiedziały najwyższe władze kościelne. Dr Pietrzak przywołuje fakt, że prymas Józef Glemp co roku przyjeżdżał modlić się do tego właśnie bunkra. Dowodzi to, że Kościół znał prawdę o prawdziwym miejscu kaźni, jednak z niejasnych powodów nigdy publicznie nie podważył oficjalnej wersji toruńskiej.
3. Diabelski Plan Kremla – Cel Operacji: Watykan
Werbunek, nie Morderstwo
Nadrzędnym celem operacji, która według dr. Pietrzaka była nadzorowana przez V zarząd KGB (odpowiedzialny za zwalczanie Kościoła), nie było zamordowanie ks. Popiełuszki. Sowieci chcieli doprowadzić go do stanu, który określali jako „bliskość śmierci”. Chodziło o brutalne tortury, które miały złamać jego ducha i zmusić go do podpisania zobowiązania do współpracy.
Agent w Otoczeniu Jana Pawła II
Ostateczny cel Sowietów był iście diabelski. Po zwerbowaniu, ks. Popiełuszko miał zostać wysłany do Rzymu. Jako kapłan-męczennik, który cudem przetrwał bestialskie tortury komunistów, zyskałby ogromne zaufanie i niemal natychmiastowy, bezpośredni dostęp do papieża Jana Pawła II. W ten sposób stałby się bezcennym źródłem informacji dla KGB, ulokowanym w najbliższym otoczeniu człowieka, którego Kreml próbował zabić w 1981 roku.
Dlaczego Plan Się Nie Udał
Plan spalił na panewce nie tylko z powodu prozaicznej niekompetencji i brutalności oprawców. Oficerowie WSW, będąc pod wpływem alkoholu, „przesadzili” z torturami i doprowadzili do śmierci księdza. Jednak ostateczną porażką ich diabelskiego planu była niezwykła siła ducha kapłana. Fakt, że ks. Jerzy Popiełuszko przetrwał pięć dni niewyobrażalnych katuszy, nie ulegając swoim katom, stanowi jego duchowe zwycięstwo w obliczu absolutnego zła i ostateczny dowód jego świętości.
4. Od Mordu do Okrągłego Stołu – Narodziny Nowego Systemu
Zbrodnia jako Katalizator Zmian
Impulsem do zintensyfikowania działań przeciwko kapłanowi był rozkaz wydany w gangsterskim stylu przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego, który powiedział do Kiszczaka: „Zrób coś z nim żeby przestał szczekać”. Jednak śmierć ks. Popiełuszki stała się punktem zwrotnym dla samego Kiszczaka. Generał zrozumiał, że stare, siłowe metody terroru przestały być skuteczne i mogą doprowadzić do niekontrolowanego wybuchu społecznego. Zbrodnia ta, zamiast zastraszyć, zjednoczyła i zradykalizowała Polaków.
"Zespół Trzech" i Plan Awaryjny
Wkrótce po morderstwie Kiszczak powołał tzw. „zespół trzech”, w skład którego weszli Stanisław Ciosek, Jerzy Urban i gen. Władysław Pożoga. Ich zadaniem było opracowanie planu awaryjnego na wypadek upadku komunizmu. Plan ten zakładał podjęcie kontrolowanych rozmów z wyselekcjonowaną, „konstruktywną” częścią opozycji.
Okrągły Stół jako "Szwindel"
Jak określa to dr Pietrzak, rozmowy w Magdalence i przy Okrągłym Stole były w istocie „szwindlem”. Celem Kiszczaka nie była budowa demokracji, ale przeprowadzenie operacji politycznej, która polegała na oddaniu części władzy i odpowiedzialności za państwo przy jednoczesnym zachowaniu „pakietu kontrolnego”. Ostatecznym symbolem upokarzającej natury tego układu był fakt, że negocjacje toczyły się w sytuacji, gdy teczka tajnego współpracownika lidera opozycji znajdowała się „w prywatnej szafie” jego partnera w rozmowach, generała Kiszczaka. Komuniści i aparat służb specjalnych mieli zachować kontrolę nad resortami siłowymi, sądownictwem oraz kluczowymi obszarami biznesu.
5. Mechanizmy Utrwalania Władzy: Milczenie, Szantaż i Blokowanie Prawdy
Do dziś pełne wyjaśnienie zbrodni jest blokowane przez mechanizmy stworzone jeszcze przez Kiszczaka i utrwalone w III RP. Zastosowano tu przećwiczony już wcześniej scenariusz, którego skuteczność reżim sprawdził podczas tuszowania mordu na Grzegorzu Przemyku.
- Rola Kościoła i "Niechęć" Opozycji: Ani Kościół, ani elity solidarnościowe nie były zainteresowane podważaniem wersji toruńskiej. Kiszczak, ustawiając Kościół w roli świadka i gwaranta porozumień Okrągłego Stołu, skutecznie związał mu ręce. Demontaż kłamstwa toruńskiego podważyłby wiarygodność całego układu. Dodatkowym czynnikiem była obawa przed ujawnieniem skali agentury w szeregach kościelnych, która mogłaby wyjść na jaw przy okazji rzetelnego śledztwa.
- Tworzenie "Brudnej Wspólnoty": Kiszczak stosował metodę polegającą na wciąganiu różnych osób w krąg współodpowiedzialności poprzez dzielenie się z nimi tajną wiedzą. Dr Pietrzak podaje przykład prof. Ewy Łętowskiej, ówczesnej Rzecznik Praw Obywatelskich. Otrzymywała ona od szefa MSW dokumenty dotyczące sprawy, stając się milczącym świadkiem manipulacji. Dr Pietrzak pyta retorycznie: dlaczego, jako RPO, nigdy nie zapytała Kiszczaka, z jakiego powodu rzekomo zakończona i osądzona sprawa wymaga dalszej, intensywnej inwigilacji skazanych i ich rodzin?
- Ciągła Inwigilacja i Strach Kiszczaka: Nawet po procesie toruńskim aparat Kiszczaka bezustannie inwigilował skazanych i ich rodziny, panicznie bojąc się przecieku. Szczególnie obsesyjnie śledzono rodzinę płk. Pietruszki, który czuł się niesłusznie wrobiony, protestując, że „generałowie mu wydawali rozkazy” i jest kozłem ofiarnym, mającym zapobiec „pułuczowi generalskiemu”. Funkcjonariusze MSW przeszukiwali jego dom i działkę, rozrywając ściany w poszukiwaniu rzekomo ukrytego, 90-stronicowego elaboratu na temat prawdziwych kulis zbrodni.
- Blokowanie Śledztwa w Wolnej Polsce: Po 1989 roku śledztwo było systematycznie torpedowane. W latach 90. odsunięto od niego zdeterminowanego prokuratora Andrzeja Witkowskiego. Dr Pietrzak przytacza także swoją rozmowę z obecnym prokuratorem IPN prowadzącym sprawę, który miał mu wprost sugerować „utratę pamięci” w sprawie wątku wojskowego. Celem miało być wyłączenie niewygodnych dowodów i ostateczne umorzenie śledztwa.
--------------------------------------------------------------------------------
Wnioski: Dlaczego Prawda o tej Zbrodni jest Kluczowa dla Polski Dziś?
Zbrodnia na ks. Jerzym Popiełuszce nie była odosobnionym aktem przemocy zdegenerowanych funkcjonariuszy. Była to operacja służb specjalnych o głębokim znaczeniu politycznym – „zbrodnia założycielska” III RP. Jej niepełne rozliczenie i utrwalenie „kłamstwa toruńskiego” pozwoliło dawnym strukturom siłowym zachować zakulisową kontrolę nad kluczowymi obszarami państwa. Miało to bezpośrednie przełożenie na patologie transformacji oraz permanentny kryzys wymiaru sprawiedliwości. Najbardziej jaskrawym przykładem jest afera FOZZ, w której ogromna część zrabowanych pieniędzy posłużyła do sfinansowania magistrali jamalskiej – gazociągu, który na pół wieku uzależnił energetycznie Polskę od Rosji. W ten sposób zbrodnia założycielska dała początek finansowemu fundamentowi postkomunistycznego establishmentu i jednocześnie aktowi zdrady polskiej suwerenności. Jak konkluduje dr Pietrzak, ujawnienie całej prawdy o tej sprawie zmieniłoby całą ocenę PRL i komunizmu. I właśnie dlatego jest tak silnie blokowane do dziś.


